Z racji całkowitego braku miejsca na choinkę powstała wersja mini choinki. Do dużego wazonu powkładałam gałązki udekorowane słomianymi ozdobami, na dno wazonu powrzucałam suszone plasterki cytryny, jako ozdobę dodałam świeczkę, ale raczej nie do zapalenia, bo za blisko gałązek. Na pytanie czemu nie ma światełek odpowiadam,że zostały w tamtym roku zapakowane już do nowego domku i mimo kilku prób nie udało się ich odnaleźć.No właśnie muszę dodać, że przedzimowa przeprowadzka zmieniła termin na wiosenną.(Atak się chwaliłam w poprzednim poście.) Oto choinka...
I jeszcze gwiazdki ,które sama zrobiłam jeszcze w zeszłe święta, ze słomki, cieniutkie ,delikatne, eko...
Wstępnie tyle, obiecuję poprawę i na nowy rok 2011 życzę wszystkim Wszystkiego Najlepszego, spełnienia marzeń i zrealizowania wszystkich ciekawych pomysłów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz